-

deszcznocity

Wszystkie dzieci nasze są

Dzień dobry,

mam na imię Łukasz i mieszkam w Anglii już 10 lat. Pomyślałem, że skoro obraz wart jest tysiąc słów, chciałbym zamieszczać zdjęcia obrazujące ten Zachód, do którego Polacy tak tęsknią. 

A zatem, zapraszam.

Odc. XII

Dzisiaj podbijam temat obniżania kosztów pracy z poprzedniej notki, ponieważ łączy się on z tym, o czym na okrągło mówi Coryllus.

Właścicieli kopalń, w celu maksymalizacji marż z inwestycji, zakładali kartele kontrolując dystrybucję (ilość sprzedawanego węgla i jego cenę). W przypadku terenów nad rzekami Tyną i Wear, te kartele przybrały nieformalnie nazwy „Wielkiego sojuszu” (1726) oraz „Ograniczenia podaży” (1771), by później przekształcić się oficjalnie w „Stowarzyszenie Właścicieli Kopalń w Durham i Northumberland”.  Każdej kopalni w takim kartelu został narzucony limit wydobycia, więc jedyną możliwością maksymalizacji zysków było dalsze obniżanie kosztów pracy.

Płaca górnika była uzależniona od ilości wypełnionych wózków, a nie od właściwej wagi urobku. Właściciel kopalni zaniżał stawki, celowo popełniał błędy w liczeniu wózków wyciąganych na powierzchnie, nakładał grzywny za łamanie przepisów i oszukiwanie górników przy wypełnianiu wózków. Jeśli inspektor liczący urobek uznawał, że wózek wyciągnięty na powierzchnie był celowo źle (niedokładnie) wypełniony węglem, górnik nie dostawał nic za taki wózek. Górnicy nie mieli możliwości arbitrażu czy zgłoszenia nieuczciwego właściciela do sądu, niektórzy zaczęli więc opłacać inspektorów, by przymykali oko. Niemniej, normą było, iż inspektorzy, będąc dobrze opłacani przez właścicieli, oszukiwali górników, odrzucając jako niepełnowartościowy, w skrajnych przypadkach nawet do 85% urobku wyciąganego na powierzchnie. Naturalnie węgiel należał tak, czy siak, do właściciela kopalni, który te „niepełnowartościowe” wózki węgla sprzedawał.

Nowopowstały w XVIII w. przemysł angielski potrzebował węgla, więc siłą rzeczy popyt na robotników/górników wzrastał. Właściciele kopalń , by zapewnić sobie wystarczającą ilość rąk do pracy, zaczęli jeździć w październiku (po zbiorach, a przed zimą)po karczmach i zachęcać do podpisania rocznej umowy o pracę (the bond) zapewniając zakwaterowanie dla całej rodziny i pracę dla siebie. Niepiśmienni biedacy, którzy nigdy w życiu nie byli pod ziemią i nie mieli pojęcia o tym, że podpisują na siebie i swoich bliskich cyrograf. Byli mamieni zaliczką, a jeśli i to nie pomagało, to właściciel kopalni rozpijał na swój koszt całe towarzystwo i nakłaniał pijanych do złożenia podpisu. Po podpisaniu takiego dokumentu, człowiek stawał się de facto niewolnikiem właściciela kopalni, który sam ustalał zasady płatności za wykonaną pracę i wysokość wypłat. Jeśli natomiast zakontraktowany górnik buntował się (lub uciekał), to był ścigany, stawiany przed sądem i skazywany na więzienie, jako, że nie wywiązywał się z umowy, którą podpisał.

W nowopowstających wioskach górniczych nie było niczego, co pomagało by podnosić jakość warunków bytowych – ani klubów pracowniczych, ani samopomocy górniczej, żadnych kaplic czy kościołów , ubezpieczalni, banków, szkół. Natomiast zawsze był wyszynk. W przypadku chorób, kalectwa, starości czy pochówku - wszyscy liczyli na pomoc z parafii.

Kolejnym pomysłem na maksymalizację zysków z kopalni były sklepy zakładowe, gdzie kasjer potrącał wartość zakupów z pensji górnika. Naturalnie ceny były tam wielokrotnie wyższe, niż w zwykłym sklepie. Efektem było większe zadłużanie się tych górników, którzy nie potrafili się gospodarować pieniędzmi, u właściciela kopalni. Było to co prawda w świetle ówczesnego prawa nielegalne, ale nikt tego nie przestrzegał.

W pewnym momencie właściciele uznawali, że nie da się już bardziej obniżać kosztów i że o wiele łatwiej jest po prostu wydzierżawić kopalnie, by pozbyć się ww. „problemów”.

Oczywiście nagle okazało się, że da się jednak obniżyć koszty pracy – przecież po tych wioskach kręci się tyle dzieci…



tagi:

deszcznocity
27 września 2017 13:06
27     4132    5 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

jolanta-gancarz @deszcznocity
27 września 2017 13:33

Nam zarzucają Angole "niewolnictwo pańszczyźnianych chłopów", ale na długo przed statutem piotrkowskim z 1496 r. (tylko jeden chłop mógł opuścić wieś w ciągu roku) najbardziej wpływowi feudałowie angielscy uchwalili sobie w 1388 r. tzw. Statut z Cambridge, nakazujący ściganie i więzienie nie tylko zbiegłych poddanych, ale także żebraków i chwilowo nie zatrudnionych pracowników. Wszystko po to, aby po epidemii czarnej śmierci zapewnić sobie niewolników w majątkach (także w warsztatach tkackich). Którzy w przeciwnym razie zwiali by do majątków kościelnych (klasztornych), które oferowały lepsze warunki pracy i płacy. W czasach Heńka VIII, Elki I i Stuartów stopniowo rodziła się z tego idea Workhousów, tak ochoczo rozwijana w XVIII i XIX w. Oczywiście w trosce o los biedoty.

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @jolanta-gancarz 27 września 2017 13:33
27 września 2017 14:17

pisalem o tym jakis czas temu: link

zaloguj się by móc komentować

chlor @deszcznocity
27 września 2017 15:53

Nie wiem do kiedy trwało niewolnictwo w angielskich kopalniach. Polegało na tym, że przy chrzście dziecko było sprzedawane właścicielowi kopalni. Taki niewolnik nosił obrożę z nazwiskiem swojego właściciela. Co najmniej przez XVII wiek tak było.

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @deszcznocity 27 września 2017 14:17
27 września 2017 16:01

Dziękuję i przepraszam. Musiałam przegapić, bo sądząc po dacie (5.czerwca) miałam akurat przyslowiowe urwanie głowy.

Swoją drogą ta kamienna pustynia kopalnianego osiedla przeraża. Śląskie familoki miały zwykle choć kawałek ogródka i kwiaty w oknach.

To są przecież stare drzewa(może nie stuletnie, ale raczej posadzone w miejsce wyciętych). No i pod oknami miejsce na ogródki, teraz zabrane pod chodnik.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @jolanta-gancarz 27 września 2017 16:01
27 września 2017 16:21

To mi nie wygląda na Śląsk, choć może czegoś nie widziałam. ..

Na tyłach tych domów, w Zagłębiu,  były podwórka z komórkami nie tylko na węgiel, ale i króliki i gołębie. .

Opisane przeze mnie niedawno osiedle przy kopalni CZELADŹ miało 'wszystko '. Kościół i Zbór. Świetlicę, szkołę a z czasem i lekarza itd.

Jednak budynki tam inne, francuskie..

Takie jak na zdjęciu jest do dziś osiedle przy Saturnie.

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @deszcznocity
27 września 2017 16:28

http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/9242723,francuska-kolonia-piaski-w-czeladzi-perelka-jak-nikiszowiec,id,t.html

.

Tu jest galeria zdjęć z Piasków. 

.

Na Śląsku piękny jest do dziś Nikiszowiec w Katowicach. 

.

 

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @Maryla-Sztajer 27 września 2017 16:21
27 września 2017 17:30

To są familoki z Chwałowic, dzielnicy Rybnika. Ze strony Garnek.pl (za pośrednictwem grafiki gugla).

A tu znacznie starsze (chyba lata 20/30 XX w.) z Katowic (dzielnica Kostuchna):

Te drzewa już z pewnością pamiętają XIX w.

zaloguj się by móc komentować


Maryla-Sztajer @deszcznocity
27 września 2017 17:40

A, no właśnie.  Bo to jest budownictwo późniejsze. XIX wiek to bardzo proste budynki, minimalistyczne. Choć zdaje się lepsze niż te angielskie. Ale to potem burzono. Przed pierwszą wojną już wszędzie budowano ponownie. Osadę Piaski Francuzi od razu budowali super.

Pewnym kryterium oceny czasu powstania jest wysokość izb. Te dawne dość niskie. 

Ale i wielkość okien..

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @jolanta-gancarz 27 września 2017 17:32
27 września 2017 17:42

Ten Nikiszowiec, dziś w Katowicach bije całą resztę. Jest perła architektury. 

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @deszcznocity
27 września 2017 18:27

Tu może się wklei osiedle na Saturnie, też odbiegające od standardu angielskiego. 

.

 

zaloguj się by móc komentować

Paris @Maryla-Sztajer 27 września 2017 16:28
27 września 2017 23:49

Teraz po obejrzeniu tej galerii zdjec zrozumialam, skad ta nazwa "francuska kolonia"... bardzo mi ta zabudowa przypomina budynek merostwa w Lourdes... przepiekny zreszta, tonacy w kwiatach. 

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @Paris 27 września 2017 23:49
28 września 2017 14:25

Tak wygląda(ł) dom szeregowy (czynszówka górnicza) tutaj w Anglii:

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Paris 27 września 2017 23:49
28 września 2017 14:55

Tam nie zachowała się zieleń, którą też wprowadzono do osiedla. 

Przy Saturnie już w 1902 założono ogromny powierzchniowo park. Potem jeszcze dwa następne,  ułożone przez warszawskiego architekta parków :).

W Anglii tej otoczki socjalnej nie było 

.

 

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @deszcznocity 28 września 2017 14:25
30 września 2017 11:59

Dopiero teraz zwróciłam uwagę na wymiary tego domku: 10 stóp to 304,8 cm, a więc 3 m. Czyli cały dom miał na dwóch poziomach powierzchnię ok. 36 m (na górze jeszcze trzeba odliczyć skosy)!  Plus ten hall z toaletą, chyba współczesna dobudówka, bo na rysunku jest WC ;-))

Tymczasem przeciętna wiejska chałupa (Gabriel może coś na ten temat powiedzieć) miała powierzchni mieszkalnej minimum 40 m (to te biedniejsze, ze stajnią pod jednym dachem).

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @jolanta-gancarz 30 września 2017 11:59
1 października 2017 13:28

Pani Jolu, widac, ze byla pani jeszcze w Anglii :)

1. Ten hall z toaleta, to nie jest zaden hall, to jest podworko za domem. Zwykle jest to klepisko albo wylozone kostka podworko.

2. Ta toaleta to jest wychodek za domem.

3. Obok wychodka jest szopa na wegiel.

4. Nie trzeba odliczac skosow. Nakladali na 2 kontygnacje takie cudo techniki linkhttps://goo.gl/images/mRQX75 i po sprawie.

Pamietajmy, ze to byly czynszowki budowane najprosciej i najtaniej jak sie dalo! W koncu chodzilo o zysk z niskomarzowego przychodu :)

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @jolanta-gancarz 30 września 2017 11:59
1 października 2017 13:32

Aha, no oczywiscie ze mieszkali w klitkach. I mieszkaja po dzis dzien. Dlatego w Anglii jest pojecie ilosci sypialni w domu, a nie ilosci metrow kwadratowych domu.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @deszcznocity 1 października 2017 13:28
1 października 2017 14:20

Aha! To stąd, w PRLu, brali inspiracje budowniczy kwadraciaków w PGRach, a potem w jeden taki kwadraciak upychali po 4 lub więcej rodzin.

Powoli dochodze do stwierdzenia, że cały syf, jaki został wprowadzony w różnych okresach nowożytnej i poźniejszej historii świata, wymyśliło i jako pierwsze testowało Imperium Brytyjskie.

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @deszcznocity 1 października 2017 13:28
1 października 2017 18:57

Przyznaję bez bicia, że nie tylko w Anglii, ale nawet w żadnym z krajów Imperium nie byłam. Patrzyłam tylko na ten plan i przeliczałam stopy na metry, a ten rysunek deski sedesowej i przechwałki Angolii, że to oni WC (water closed) wymyślili, nasunęły mi pomysł współczesnej przybudówki dla stworzenia wygód (może być od naszej wygódki ;-)). A tu się okazuje, że jest gorzej, niż sądziłam.

zaloguj się by móc komentować

glicek @Maryla-Sztajer 27 września 2017 17:40
1 października 2017 21:07

Pewnym kryterium oceny czasu powstania jest wysokość izb. Te dawne dość niskie. 

A to nie dlatego, że ludzie kiedyś byli niżsi?

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @glicek 1 października 2017 21:07
1 października 2017 22:12

:)) mój Dziadzius i jego bracia byli wysocy. W zbudowanym przez Niego domu, gdzie się urodziłam,  pokoje miały po 3,5 m. 

Ale w podanych przeze mnie wyżej przykładach osiedli też były wysokie pokoje. 

Natomiast te z połowy XIX co je prawie wszędzie wyburzano, było niżej i mniejsze okna.

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @deszcznocity
1 października 2017 22:16

Teraz sobie uświadomiłam, ze w takim domu szeregowym byłam z wizytą.  Na wschód  ? od Londynu,  Z grubsza. 

Odnowiony cały szeregowiec, ale ta zdumiewająca ciasnota. Wąskie schody. 

I z tyłu podwórko zamienione w ogrodeczek. Z komórką. Dusiło mnie tamto wnętrze. Zresztą bardzo zadbane 

.

 

 

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @deszcznocity
2 października 2017 15:14

Domy mieszczanskie sa wieksze; robotnicze czynszowki to jest kwintesencja ducha zachodniego kapitalizmu bez katolickiego chomąta.

zaloguj się by móc komentować

Rozalia @Kuldahrus 1 października 2017 14:20
2 października 2017 16:47

Imperium Brytyjskie jest mistrzem w robieniu sobie PR z konsekwencją dwa o czarną propagandę np. dla Polski.

Film YouTube w którym dziewczyna opowiada co Szkoci myślą o Polakach. Przeczytałam trochę komentarzy pod filmem,  niektórzy twierdzą,  że w Anglii jest podobnie.

 ok 8:40 od drugiej minuty jest ciekawie.
 

 

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @Rozalia 2 października 2017 16:47
2 października 2017 17:10

To jest temat na osobna notke. Niemniej polecam ten film, bo sie nic jie zmienilo jesli chodzi o myslenie Anglikow:

 

Prosze sie nie zrazac, ze film jest o Polakach po IIWŚ, prosze ogladac do konca.

zaloguj się by móc komentować


Janek-D @deszcznocity 28 września 2017 14:25
3 października 2017 12:03

No to niewiele się zmieniło i dzisiaj projektuje się w UK podobne norki :). Siła przyzwyczajenia....

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować