Niewolnictwo we krwi. Im wyżej, tym bardziej.

Drugi przypadek wygląda na fatalny skutek przygarnięcia menela nie zdolnego do samodzielnego życia. Człowiek to nie bezdomny kot któremu można zostawić uchylone okienko do piwnicy żeby w zimie nie zamarzł na dworze i czasem coś podrzucać do jedzenia. Trzeba mu pomagać naprawdę, albo wcale.

Patologia to ta pani wykładowca.

Oni w tej Austrii maja niezle pokrecone, zeby tylko przypomniec historie Nataschy Kampusch i Prikopila. Jak do tego jeszcze dorzucisz Kurta Waldheima i Conchite Wurst to obrazek jest jak ze snu wariata.

Czy te przyczynki prasowe to aby nie jakaś forma kreowania medialnie klimatu anty-(polskiego)? Pierwsze zdjęcie można na chybcika sfabrykować. Kilkanaście zniczy rzucić na twarde podłoże i flesza cyk. Prasa uwieczni, oko podłapie, zdjęcie jak bańka mydlana, i coś tam coś tam.

Drugie zdjęcie w przepastnych archiwach sieci jedno z wielu. Co wskazuje na to, że te śmieci pozostawił Polak?

Ciekawsza na pokładzie nawigatorów byłaby relacja środowiskowa spod kina, gdzie leci blockbuster "Clergy''. Więc leci czy nie leci Polonia na gniota made in Polinłódź ? 'Koniki' stoją czy nie pod kinami?

Koncert życzeń wypadł mi w deszczowej Francji.

Weekend box office report: 2-4 November 2018 - 7 Uczuć £139,816

Weekend box office report: 26-28 October 2018 - Serce Nie Sluga £69,973

Weekend box office report: 19-21 October 2018 - Kler £140,427

Bilet do kina w weekend kosztuje jakies £12 z tego co pamiatam. Do tej pory film zarobil ok £1,2 miliona, czyli obejrzalo jakies 100 tysiecy w UK. Jak na 1 milion Polakow oficjalnie w UK, to ja bym nie powiedzial, ze to jest jakis super wynik. Romantyczne komedie pewnie takiego wyniku nie zrobia, ale przy takiej reklamie, to chyba jednak nie zre tak dobrze na Wyspach jak w PL. Poza tym film dostal srednie recenzje w angielskiej prasie.

Oczywiscie. Tu w Stanach jakies 10-12 lat temu czytalem w prasie w Chicago o takiej grupce przedsiebiorczych Polakow ktorzy sciagali dosc masowo rodakow z kraju do USA i trzymali jak niewolnikow przez ladnych pare lat, mniej wiecej w takich warunkach jak na tym zdjeciu, po wyciagnieciu oczywiscie wczesniej sporej kasy. Zarobili miliony ale w koncu wpadli, sprawa byla w sadzie.

W Southampton jest sporo Polaków więc mógł poprosić o pomoc choć z drugiej strony to jest zawsze ryzyko...swego czasu przygarnąłem z ulicy polonusa, szczeciniaka... zamieszkał ze mną, umówiliśmy się co do płacenia za mieszkanie... 5 GBP, za każdym razem miałem problem z wyegzekwowaniem własciwej wysokości kasy... była rozmowa, rozmowa i rozmowa... w pewnym momencie zrobił mi z mieszkania graciarnię, naznosił różnych a to płyt, wzmacniaczy, książek etc. trudno się było ruszyć... wyprowadził się... po jakimś czasie spotkałem go...miał mieszkanko w całkiem fajnym miejscu, pracował doraznie gdzieś tam... ale nie wierzę mu za bardzo... mieszkank fajne... i zgracone różnymi dobrami j.w. czasem myślę, że niektórym to pasuje... podobno bycie bezdomnym to sztuka... nie wiem czy bym dał radę...  jest typ ludzi którzy za sam fakt że on ci coś zlecił powienieneś mu jeszcze dopłacić a nie że on ci musi zapłacić tyle ile się należy