-

deszcznocity

Gruba pomylka - cz VI

I rzekł Bóg: «Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem. Ksiega Rodzaju 1:29 

Podczas rajdu Wilsona w kwietniu 1865 roku, w jednej z ostatnich bitew wojny secesyjnej, bardzo powaznym obrazeniom ulegl John Pemberton, farmaceuta walczacy po stronie Konferderatow. W wyniku powyzszych Pemberton byl zmuszon usnierzac bol morfina, od ktorej wkrotce sie uzaleznil. Jako fachowiec ww. branzy, postanowil "wyleczyc" sie uzaleznienie od jakiejs innej substancji, eksperymentujac z ekstraktami z roznych roslin. W rok po bitwie pod Columbus zaczal sprzedawac swoj napoj pod nazwa "Pemberton’s French Wine Coca" w swojej aptece jako srodek przeciwbolowy, antydepresant i afrodyzjak. Mozemy sie tylko domyslac jak dobre mial ten napoj wziecie... Niestety Pemberton mial pecha, bo hrabstwo Atlanta tego samego roku zakazalo swym mieszkancom wyrobu i sprzedazy alkoholu, zmuszajac go do wynalezienia bezalkoholowej wersji swego magicznego eliksiru. Razem ze swoim wspolnikiem udoskonalili napoj, ktory przybral postac syropu. Przez przypadek wpadli rowniez na pomysl by rozcienczac powstaly syrop z woda sodowa, tworzac napoj orzezwiajacy - zamiast, jak pierwotnie planowali, lekarstwa. Niestety napoj nie byl zbyt chodliwy, a stan wycienczonego uzaleznieniem od morfiny Pembertona zaczal sie nagle pogorszac. Koniec koncow, John Pemberton zmarl na raka zoladka, zostawiajac w spadku recepture na syrop swojemu synowi, ktory rowniez okazal sie morfinista i zmarl szesc lat po ojcu. Przed smiercia zdazyl jednak sprzedac patent na swoj syrop innemu farmaceucie - Asa Griggs Candler'owi. Candler zaczal rozcienczac syrop woda sodowa, rozlewac w butelki i sprzedawac. Zeby rozkrecic interes zatrudnil speca od marketingu. Dzieki jego namowom, do roku 1905, napoj byl wielokrotnie modyfikowany. Jeszcze w 1903 napoj zawieral kokaine. Ostatecznie , jedyne co zostalo z pierwowzoru to nazwa - Coca-Cola.

Jednym z najsilniejszych odlamow protestantyzmu w Ameryce jest kosciol adwentystow dnia siodmego wspolzalozony przez ich proroka Ellen G. White. Podczas jednej z ponad 2000 proroczych wizji, jakich White doswiadczyla w czasie swojego zycia, doznala olsnienia, ktore stalo sie podstawa do proklamacji reformy zdrowia wsrod wspolwyznawcow. Kierujac sie swoja wlasna interpretacja pisma swietego stworzyla doktryne oparta o zywienie sie pokarmem (jak) z rajskiego ogrodu - owocami, orzechami, warzywami i nasionami. Byla to modyfikacja pogladow Sylvestra Graham'a, kaznodziei prezbiterianskiego, ktory glosil, iz odpowiednie wyzywienie (czytaj: zaprzestanie konsumpcji miesa i produktow odzwierzecych) strzeze przed rozpusta, pijanstwem i obzarstwem. White, powolujac sie na biblie (patrz cytat powyzej) glosila, ze jedzenie pokarmu z rajskiego ogrodu (co nazwalibysmy dzis  weganska dieta), ustrzeze dorastajacych chlopcow przed m.in. masturbacja, ktora jak rozglaszala w swoich ksiazkach, artykulach i kazaniach prowadzi do bolow glowy, utraty wzroku, pamieci i sil witalnych, a z czasem szalenstwa. Swoja misje prowadzila glownie przez wyzej wspomniane ksiazki, artykuly, broszury i kazania, ktorych skladaniem i drukowaniem zajmowal sie od dwunatego roku zycia jej bardzo zdolny uczen - John Harvey Kellogg. Mlody Kellogg bedac przez cztery lata zecerem i drukarzem u adwentystow nasiaknal ich przekonaniami i wierzeniami, czym przekonal ich do siebie do tego stopnia, ze Ellen wyslala w wieku lat 16 do koledzu. W wieku lat 24 ukonczyl medycyne i zostal superintendetem zalozonego przez adwentystow osrodka zdrowia. W 1877 przemianowal osrodek zdrowia na Battle Creek Sanitarium i w ciagu nastepnych 31 lat doprowadzil do rozbudowy i rozkitu tej placowki - z 20 pacjentow na samym poczatku dzialalnosci do ponad 1200 pacjentow u kresu jego zycia. Tak na marginesie, dzis kosciol adwentystow posiada 171 szpitali/sanatoriow z ok 17 milionami pacjentow. W kazdym razie, nie zgadniecie, czym sie Dr Kellogg zajmowal w swoim sanatorium - eksperymentowal na ludziach, podajac im do jedzenia pozywienie, ktore razem ze swoim bratem udoskonalali w sanotoryjnej kuchni. To wlasnie tam powstaly: platki sniadaniowe, granola, maslo orzechowe, kotlety orzechowe, kawa zbozowa, maczka sojowa, mleko sojowe, czy ser sojowy. A wszystko to w trosce o pacjentow, wierzac w doktryne, ze jedzenie z rajskiego ogrodu ustrzeze przed nieumiarkowaniem jedzeniu, piciu i seksie. No i jeszcze dlatego, ze wiekszosc osob ktore leczyli borykala sie z powazna niestrawonoscia i innymi schorzeniami "zoladkowo-jelitowymi". Dr Kellogg wypiekajac swoje ciasto na platki sniadaniowe uzywal bardzo wysokiej temperatury pieczenia, czy doprowadzal do rozpadu skrobii na cukier prosty - destroze, ktora jak wiedzial jest latwo przyswajalna dla organizmu. Pierwowzory platkow byly bez jakiegokolwiek smaku - Keith Will Kellogg nazywal je "pasza dla konia" - jednak po komercjalizacji produktu zaczeto dodawac do nich cukier. Ameryka poczatku dwudziestego wieku nie byla juz tym samym krajem, co w wieku poprzednim. Wysokie uprzemyslowienie sprawialo, ze ojcowie i matki zatrudnieni w fabrykach po 12 godzin nie mieli ochoty, zeby gotowac sniadania - steki, owsianki na mleku, resztki z dnia poprzedniego - to wszystko wymagalo czasu i wysilku w porownaniu z wsypaniem platkow do michy i zalaniem jej mlekiem.

Zarowno Ellen White jak i zona Dr Kellogg'a byly osobami silnie zaangazowanymi w ruch dazacy do wprowadzenia w USA prohibicji. Jednym ze skutkow ubocznych, bylo przerzucenie sie spoleczenstwa z alkoholu na cukier. Dla organizmu nie ma znaczenia - efekt wzrastajacej dopaminy ten sam. Zamiast piwa, ludzie zaczeli pic bezalkoholowe piwo korzenne, piwo zbozowe, piwo imbirowe i inne napoje slodowe. Jak grzyby po deszczu zaczely wszedzie wyrastac apteki z saturatorami i lodziarnie. Kolejna sekta - Kwakrzy - zawzieci wrogowie kofeiny i alkoholu jako stymulantow powodujacych zgorszenie - promowali picie goracego (slodzonego) kakao i jedzenie czekolady. U zdrowego czlowieka wazacego 70kg w kazdym danym momencie w krwiobiegu znajduje sie 4g glukozy, czyli powiedzmy jedna plaska lyzeczka cukru. Trzydziesci gram platkow sniadaniowych , zawiera ladunek glikemiczny rownajacy sie odpowiednikowi 8.4 lyzeczek cukru we krwi. Do tego jeszcze dodajmy sobie mleko. Jedna puszka Coca-Coli zawiera ladunek glikemiczny rzedu 20 lyzeczek cukru we krwi. Galka 50 gram lodow zawiera ladunek glikemiczny rzedu 8 lyzeczek cukru. Coz jest bardziej amerykanskie, niz miska platkow sniadaniowych, butelka coca-coli, lodziarnia w stylu lat 50tych czy puszka piwa imbirowego?

Ciag dalszy nastapi...

Dr Kellogg - zrodlo tu

Ellen G White - zrodlo tu

sanatorium Battle Creek - zrodlo tu

Ice Cream parlour - lodziarnia - zrodlo tu

Saturatory - zrodlo tu

 



tagi: cukier  covid19  covid  weganie  wegeterianie  warzywa  adwentysci  kwakrzy  kellogg  platki  sniadaniowe 

deszcznocity
27 kwietnia 2020 22:07
53     2982    10 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Matka-Scypiona @deszcznocity
27 kwietnia 2020 22:18

Wychodzi na to, że katolicy nigdy nie wpadliby na takie idiotyzmy. Brakuje wyobraźni, jak zareagowałby Zagłoba na takie śniadanie! 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @deszcznocity
27 kwietnia 2020 22:47

Czyli najlepsze jest tradycyjne śniadanie angielskie: jajka, bekon, parówki, kiełbaski, nereczki, fasolka, odsmażane ziemniaczki a nie granola z mlekiem homogenizowanym.

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @deszcznocity
27 kwietnia 2020 22:53

Jak dla mnie, zdecydowanie tak. Tylko bez tej fasolki i ziemniakow, bo ja cukrzyk jestem. Nastepnym razem bedzie troche biochemii i fizjologii to sie troche kontekst covid wyjasni. Mam nadzieje, ze nie palne jakiegos babola. A jak cos , to mnie poprawia tutaj szpecjalisci. 

zaloguj się by móc komentować

Artesen @deszcznocity
28 kwietnia 2020 04:37

Witam, świetna seria artykułów. Nie przesadzałbym z tymi 20-toma łyżeczkami w puszce Coli, sprawdzałem i są to "tylko" trzy łyżeczki. Ja osobiscie zauważyłem że w Stanach większość przekąsek jest jednocześnie słodka i słona lub kwaśna. Amerykanie dzięki temu mogą zjeść ich znacznie więcej bez uczucia takiego przesłodzenia.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @deszcznocity
28 kwietnia 2020 08:00

Niemniej zasobów glikogenu (czyli polimeru glukozy) mamy ponad 100g, zwykle. Glukoza krążąca we krwi jest niewielką częścią puli zasobów łatwo dostępnej glukozy w organizmie. Dopóki zachodzi regularna wymiana tej puli (ergo, nie mamy cukrzycy i się ruszamy), nie ma większego problemu z nadmiarem glukozy (dekstrozy). Ale może być z nadmiarem innych cukrów prostych, także tych pochodzących z dwucukrów - głównie sacharozy i laktozy. Choć dopóki się ruszamy i z nimi radzimy sobie nieźle, ale ich metabolizm idzie innymi ścieżkami (w dużym uproszczeniu szlakiem tłuszczów).

Natomiast nie ma dowodów, że równie problematyczne są wielocukry, zwłaszcza te o rozgałęzionych łańcuchach, naturalnie występujące w roślinach. One są w jelitach (także przy udziale zdrowej flory jelitowej) rozkładane do glukozy, dla której mamy wydajne mechanizmy regulacyjne. Jesteśmy, zatem ewolucyjnie przystosowani do spożywania polimerów glukozy (ona sama w produktach nieprzetworzonych prawie nie występuje).

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @Grzeralts 28 kwietnia 2020 08:00
28 kwietnia 2020 08:42

> przystosowani do spożywania polimerów glukozy (ona sama w produktach nieprzetworzonych prawie nie występuje)

No proszę. Święta Hildegarda z tego co pamiętam, daje wytyczne nie jedzenia na surowo w większości przypadków.

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @Artesen 28 kwietnia 2020 04:37
28 kwietnia 2020 09:34

Ladunek glikemiczny to nie jest to samo.

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @Grzeralts 28 kwietnia 2020 08:00
28 kwietnia 2020 09:39

Dziekuje za wazny komentarz. Dopoki nie ma insulinoopornosci i leptynoopornosci, jest spoko. Nie chce palic tematu w komentarzu ale tak jak pan pisal/pisze - sciezki metaboliczne sa kluczem. No i hormony.

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @Matka-Scypiona 27 kwietnia 2020 22:18
28 kwietnia 2020 09:40

Poczulby sie urazony, albo poszedl jesc ze sluzba. Korwin Mileski pisal w swoich wspmnieniach, ze czesto zamienial sie ze sluzba na posilki bo mial wrazenie ze chca go dobic tym co mu gotuja.

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @Artesen 28 kwietnia 2020 04:37
28 kwietnia 2020 09:46

Dziekuje za wazny komentarz - sol powoduje wieksze laknienie, mamy gdzie indziej na jezyku receptory kwasnosci, a gdzie indziej slodyczy. Chodzi o sygnalizacje do zaladka, jelit i mozgu, jednoczesnie. Amerykanie nad nie zdaja sobie sprawy jak marne jest ich jedzenie pod wzgledem wattosci odzywczych i smaku. Bylem pare razy w teksasie, mleka nie dalo sie pic, czekolade wyplulem do sreberka, chleb byl tylko z nazwy. Dramat.

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @Grzeralts 28 kwietnia 2020 08:00
28 kwietnia 2020 09:49

Moze nie chodzic o wielocukry , ale o lektyny. Natknalem sie na cos takiego:

https://youtu.be/mjQZCCiV6iA

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @deszcznocity 28 kwietnia 2020 09:39
28 kwietnia 2020 09:50

Też nie chcę palić tematu, więc staram się oględnie ;) 

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @deszcznocity 28 kwietnia 2020 09:49
28 kwietnia 2020 10:02

Z lektynami to jest klasyka gatunku, czyli badania są niekonkluzywne ;) Generalnie jedyne co o nich z całą pewnością wiadomo, to że są. Jest jednak taka teoria (wyżej już @Brzoza wspomniał świętą Hildegardę), że szkodzi to, czego dany gatunek nie jest w stanie zjeść na surowo. Tyle, że zgodnie z nią musielibyśmy wyeliminować również mięso ;) 

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @Grzeralts 28 kwietnia 2020 10:02
28 kwietnia 2020 10:09

Ja tam lubę tatara i nie szkodzi mi. Jeśli chodzi o mięso, to jadam głównie wołowinę i to niezbyt często, wieprzowina i drób, ten fermowy, szkodzą mi nawet po obróbce termicznej :)

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @deszcznocity
28 kwietnia 2020 10:11

Zeby bylo ciekawiej - moja siostre i jej corke uczulaja warzywa, ktore rzekomo zawieraja duzo lektyn. Ale mnie wcale.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @deszcznocity
28 kwietnia 2020 10:12

Notka super bomba:)) Dowolna ilość plusów.

Nie wiedziałam,że "legendarne płatki śniadaniowe" mają "religijne pochodzenia". No i te zamienniki:mączka sojowa,mleczko sojowe i nawet ser sojowy. Groza:))) Ja zostaję przy chlebku/bułeczce z masełkiem plus serek biały z posiekanym koperkiem i rzodkiewką a w zimne dni jajeczka smażone na maśle, chlebek z masełkiem i kiełbaską/szyneczką plus ogóreczek najlepiej małosolny (ale nie można mieć wszystkiego) .Plus gar herbaty:)) Między posiłkami dowolna ilość wiśni, malin,czereśni,truskawe. Acha; dżem truskawkowy do bułeczki lub chlebka ukoi twoje troski.

Oni po prostu nie wiedzą,co to jest dobre życie.I jest odpowiedź, skąd ta ilość ludzi z potworną nadwagą.

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @pink-panther 28 kwietnia 2020 10:12
28 kwietnia 2020 10:36

W zasadzie o tym beda kolejne wpisy - jak to sie stalo, ze w krajachbpiwrwszego swiata mamy epidemie otylosci. Zeby bylo ciekawiej - to nie jest tak, ze ludzie sa leniwymi obzartuchami. Sa po prostu tak indoktrynowani falszywymi tresciami, ze doppki nie zaczna robic odwrotnie do przekazu z mediow i lekarzy  to tak wlasnie bedzie. Firmy maja co sprzedawac, lekarze maja co leczyc, interes sie kreci.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @SalomonH 28 kwietnia 2020 10:09
28 kwietnia 2020 11:59

Ba, ja też. Ale jak zjeść tatara, jak się ma do dyspozycji gołe ręce i ludzkie zęby? Chyba z wiewiórki ;) 

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @pink-panther 28 kwietnia 2020 10:12
28 kwietnia 2020 12:04

Sporą część ciężkich przypadków COVID-19 w USA stanowią ludzie otyli i biedni - zwykle mający obie cechy łącznie. 

P.S.dżem to prawie sam cukier, apage! ;) 

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @deszcznocity 28 kwietnia 2020 10:36
28 kwietnia 2020 12:05

Przekaz lekarzy nie ma wiele wspólnego z przekazem mediów.

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @Grzeralts 28 kwietnia 2020 12:05
28 kwietnia 2020 13:53

Lekarze i dietetycy mowia w telewizji, radiu, prasie i podczas konsultacji , ze nalezy trzymac sie 2000 kcal i sie wiecej ruszac i wszystko bedzie okej. Ze jak jestes gruby, bo zmiejsz podaz kalorii i zacznij sie ruszac. Tak jest w UK, tak jest w USA, tak jest w Niemczech. Nie wiem, czy tak jest w PL, bo tam nie mieszkam od 14 lat. O taki przekaz mi chodzilo. Niestety, dla 95% ludzi taki przepis na sukces nie dziala. Organizm jest madrzejszy i jak spada podaz zywnosci, to poprzez hormony redukuje tempo procesow metabolicznych. Ludzie tutaj wierza, ze jedzac tluszcz sie tyje i umiera na zawal, a jedzac jogurty niskotluszczowe i pijac chude mleko sie chudnie. Ale jak popatrze tu wokolo to chudych ludzi jak na lekarstwo. Ale tak jak mowil valser - karnety na silownie sie sprzedaja. A ja ci sie nie uda schudnac - to jest to twoja wina, nie starales sie dosc. 

 

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @deszcznocity 28 kwietnia 2020 13:53
28 kwietnia 2020 14:41

Już tak nie mówią. Przynajmniej nie ci, którzy mają o tym pojęcie. Oczywiście, że mniej żreć, a więcej się ruszać działa, zawsze działało i działać będzie. Ale, jak piszesz 95% nie jest w stanie tego zrealizować powyższym przepisem. Bo i nie jest to przepis, ale hasło. A przepisy są różne. W tej chwili modny jest intermittent fasting, low carb, czy inne warianty diety ketogenicznej. Ale to są mody. Za jakiś czas będzie coś innego (chociaż, że post jest dobry, wiedziano już w starożytności). Na 100% wiemy, że nie powinno się żreć cukru - ale to też łatwiej powiedzieć, niż zrobić, bo cukier uzależnia. I wiemy, że overfeeding w każdej postaci jest szkodliwy, kompletnie obojętne, czym się przejadamy (ale akurat cukrem przejadać się najłatwiej). Na dodatek ludzie się bardzo różnią metabolicznie, te same produkty spożywcze dają różne efekty osobnicze. 

Najbardziej podoba mi się maksymalnie uproszczona wersja przepisu: nie żryj cukru (kokretnie cukru, sacharozy - uwaga, jest wszędzie), ruszaj się, pość raz w tygodniu. Przy czym wszystkie należy rozumieć dosłownie: "nie żryj" nie znaczy w ogóle nic. Po prostu staraj się zejść najniżej, jak się da. "Ruszaj się" nie znaczy codzienna siłownia czy maratony, po prostu rusz tyłek, najprościej jak się da. Np.zostaw auto pod domem, znajdź aktywne hobby. Trening siłowy jest akurat świetny metabolicznie, ale jeśli kogoś nie jara, niech to będzie cokolwiek innego, aby regularnie (czyli zasadniczo codziennie). "Pość" oznacza to, co jesteś w stanie zrobić - jeden da radę nic nie jeść 36 godzin, drugi odmówi sobie jednego posiłku. Cokolwiek, aby konsekwentnie. Za pół roku będą pierwsze efekty... - i w tym jest problem największy. Co by nie robić, na trwałe efekty można liczyć najwcześniej po kilku miesiącach. 

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @Grzeralts 28 kwietnia 2020 08:00
28 kwietnia 2020 14:44

...dopóki się ruszamy ... radzimy sobie nieźle ...

 

W Niemczech kursuje mało popularne przysłowie:

Was dem Schmied bekommt's das zerreisst den Schneider.

(po polsku może tak:  To co służy kowalowi to rozerwie krawca)

 

Wysokokaloryczne, ciężkostrawne pożywienie ale bez ścieżki zdrowia (tutaj: młot i kowadło) przyśpieszy nadejście ostatniej prostej.

 

A tam tego oznakowane np COVID-19 jest znakiem, ze szala się przechyla, exit być może blisko. Zawiesisty gęsty SOS... medialny przykryje wszelkie wątpliwości.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @Grzeralts 28 kwietnia 2020 14:41
28 kwietnia 2020 14:51

Na dodatek ludzie się bardzo różnią metabolicznie, te same produkty spożywcze dają różne efekty osobnicze.

Najbardziej podoba mi się maksymalnie uproszczona wersja przepisu: nie żryj cukru (kokretnie cukru, sacharozy - uwaga, jest wszędzie), ruszaj się, pość raz w tygodniu.

...na trwałe efekty można liczyć najwcześniej po kilku miesiącach. 


plus

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @deszcznocity
28 kwietnia 2020 15:04

Wóda z kokainą, super pomysł

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @Grzeralts 28 kwietnia 2020 14:41
28 kwietnia 2020 15:06

Pocieszyl mnie pan. Bylem w szpitalu na konsultacji z dietetyczka - wchodze do pokoju, patrze i widze otyla kobiete. Myslalem, ze pomylilem drzwi, spojrzalem na identyfikator - niestety nie pomylilem drzwi. Mowie, ze zmienilem diete i jem maks 30 gram wegli, a ona na to, ze nie bede mial z czego czerpac energii. Ja mowie, ze bede mial z tluszczu i miesa. A ona swoje - ale wegle... A ja jej mowie, wegle mam z glikogenezy, warzywa jem tylko ze wzgledu na blonnik i witaminy niektore. Ona , ze cholesterol. Ja jej mowie, ze watroba wytwarza cztery razy tyle ile jestesmy w stanie zjesc, a poza tym mozg sie sklada w 25% z cholesterolu. No i tak zesmy sobie "pogadali". Lekarz rodzinny jak zobaczyl moje wyniki po trzech miesiacach od diagnozy to zadzwonil i mowi, ze trzeba powtorzyc badania, bo to niemozliwe, zebym mial hemoglobine glikowana w normie po trzech miesiach. A ja mowie, ze mozliwe, ze nie trzeba, ze wyniki sa az tak dobre, bo wiem co robie. Zaczalem mu tlumaczyc to samo co dietetyczce. Mialem wrazenie, ze sobie zapisuje na kartce...

Aha, normalnie , to z przychodni dzwonia do pacjenta tylko jak jest bardzo zle i trzeba pacjenta wyslac do szpitala albo na cito zrobic dodatkowe badania.

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @gabriel-maciejewski 28 kwietnia 2020 15:04
28 kwietnia 2020 15:06

Klin klinem, co sie chlop mial przemeczac 

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @deszcznocity 28 kwietnia 2020 15:06
28 kwietnia 2020 15:24

Bo tylko Niemcy mają dobrą publiczną opiekę zdrowotną :) ;) 

Jako cukrzykowi każą Ci jeść węglowodany? Dziwne.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @deszcznocity 28 kwietnia 2020 15:06
28 kwietnia 2020 15:30

Oczywiście, generalnie cukrzyk II typu może jeść węglowodany, aby złożone i z umiarem. I zależnie od typu metabolicznego i flory jelitowej, nie wszystkie. To się da sprawdzić glukometrem w domu, które można i ile. Ale jak ktoś obywa się bez, to po co? Jakieś przecież jesz, skoro jesz warzywa.

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @Grzeralts 28 kwietnia 2020 15:30
28 kwietnia 2020 15:56

Jestem typu I, niestety. W Anglii jest jeden kurs dla pacjentow typu I i tupu II - na ktorym mowia: jedz co chcesz pod warunkiem ze zapodasz dostateczna ilosc insuliny. Po czym pokazuja jedna formulke , opowiadaja mega uproszczona wersje jak dziala metabolizm cukru i zycza powodzenia w liczeniu ilosci wegli. Myslaem ze wyskocze przez okno. Aha kurs trwa trzy dni. XXI wiek...

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @deszcznocity 28 kwietnia 2020 15:56
28 kwietnia 2020 16:12

Jak jesteś typ I to systemu nie pokonasz dietą. Będziesz miał, oczywiście lepsze wyniki, ale problem z metabolizmem cukru i tak pozostanie. Musisz dostarczać z grubsza stałe ilości węglowodanów (nieduże), żeby się w hipoglikemię nie wpędzać na minimalnej dobowej insulinie. Jak będziesz za bardzo zmniejszał insulinę z kolei wpędzisz się w ketozę, może nawet ciężką.

Siedzisz w samym Londinium, albo gdzieś blisko? 

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @deszcznocity
28 kwietnia 2020 16:39

Oczywiscie nie sama dieta - dieta, ruch i insulina. Jestem na polnocy , niedaleko Newcastle. Podazam protokolem Dr Bernstein'a. Hiperglikemia tylko jesli popelnie pomylke przy insulinie, ale to sie bardzo zadko zdaza bo podaje insuline jedynie uprzednio sprawdzajac poziom glukozy z krwi. A tak to wyglada w praktyce:

https://imgur.com/10sVO82https://imgur.com/10sVO82

zaloguj się by móc komentować

chlor @deszcznocity
28 kwietnia 2020 17:47

Lepszy amerykański napój niż cola z kokainą, to był syrop na heroinie. Leczył gardło. Podczas wojny był w USA dostępny wszędzie. Produkcja niemiecka. W wersji dla dzieci był w butelkach z myszką Miki na etykiecie.

 

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @chlor 28 kwietnia 2020 17:47
28 kwietnia 2020 17:49

Podejrzewam, ze nie tylko gardlo "leczyl" :D

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @deszcznocity
28 kwietnia 2020 18:15

Potem nic dziwnego, że ludzie w USA tyją i to w taki dziwny sposób jakby "puchli".

Ciekawią mnie naleśniki z syropem klonowym, czy to rzeczywiście jest takie słodkie jak nasze naleśniki, czy troche inaczej się to robi. Bo jak się widzi czasem na filmach taką górę "placków" polaną syropem, to ja bym się zasłodził na śmierć chyba.

zaloguj się by móc komentować

Artesen @gabriel-maciejewski 28 kwietnia 2020 15:04
28 kwietnia 2020 20:17

Ciężko powiedzieć że nie czuć efektów.

zaloguj się by móc komentować

Artesen @Kuldahrus 28 kwietnia 2020 18:15
28 kwietnia 2020 20:26

To jest robione na takim samym cieście jak gofry, czyli niezbyt słodkie. Syrop jest za to słodki jakby miał 200% cukru. Do tego wrzucą na gorącą gromadkę placków masło, ale słone jak cholera, jeśli się nie zorientujesz i wsiąknie w pancake to syf że nie da się zjeść.

zaloguj się by móc komentować

darkforce @Grzeralts 28 kwietnia 2020 10:02
28 kwietnia 2020 21:01

Tatar jest surowy i super, ale nie słyszałem by ktoś jadł surowe ziemniaki

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @deszcznocity 28 kwietnia 2020 16:39
29 kwietnia 2020 07:37

To nie jest dla każdego, bo wymaga więcej zachodu niż zwykłe: "policz, wstrzyknij", ale skoro Ci służy, why not? Ale wymaga rzetelności, zwłaszcza gdy dołożysz intensywny wysiłek fizyczny.

W medycynie zazwyczaj prawdziwe jest stwierdzenie: "zalecenia dzielą się na proste i nieprzestrzegane". :)

Nb.to była przed wynalezieniem insuliny jednyna metoda, żeby żyć z cukrzycą typu I. 

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @darkforce 28 kwietnia 2020 21:01
29 kwietnia 2020 07:41

Jakby nie rzeźbić w biologii człowiek nie ma konstrukcji mięsożercy, jest wszystkożerny, jak małpy. Istnieje zresztą ciekawa teoria, że człowiek ewoluował jako "małpa wodna", gatunek żyjący nad wodą, dlatego jest nieowłosiony, widzi pod wodą, itp. - stąd służą mu ryby oraz frutti di mare.  

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @Grzeralts 29 kwietnia 2020 07:37
29 kwietnia 2020 11:21

Tak, to wymaga dyscypliny i rzetelnosci. Zachodu niekoniecznie w sensie - raz w tygodniu wizyta u rzeznika, a gotowanie to przyprawy na kawal miesa, mieso do piekarnika i czekamy az sie upiecze. Albo ryba i warzywa do parowaru i czekamy az sie zrobi. Natomiast zauwazylem, ze dla wiekszosci ludzi nieprzestrzegalna jest rezygnacja z chleba, ziemniakow, ryzu, slodyczy, owocow. Tylko, ze ja zauwazylem, ze warzywa sa slodkie, jak sie nie je powyzszych.

Bardzo dziekuje za komentarze

zaloguj się by móc komentować

m8 @Grzeralts 28 kwietnia 2020 10:02
29 kwietnia 2020 12:56

Jadl Pan kiedys tatara? Albo sushi? Carpaccio itp.,  itd.

W Afryce niektore plemiona pasterskie pija koktajl z mleka i krowiej krwi na wzmocnienie.

Troche sie tych reliktow pierwotnej miesozernosci zachwalo.

Moim zdaniem opory z jedzeniem miesa (surowego i w ogole) sa uwarunkowane kulturowo.

Od kiedy czlowiek odkryl, ze smazone smakuje lepiej , mamy inny punkt odniesienia.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @m8 29 kwietnia 2020 12:56
29 kwietnia 2020 13:03

Nie w tym rzecz. Nie jesteśmy biologicznie wyposażeni do polowania na i spożywania na surowo dużych ssaków. Nie jest to nasze naturalne pożywienie, podobnie jak u człekokształnych nie jest. Co innego z małymi stworzeniami wodnymi i lądowymi - jesteśmy w stanie polować na nie gołymi rękami i bez jakiegokolwiek przygotowania zjadać (nawet, jeśli z obrzydzeniem). To nie znaczy, że mięso dużych ssaków musi nam szkodzić, po prostu nie zostaliśmy do stworzeni do takiego źródła pożywienia - dopiero cywilizacja umożliwiła nam jedzenie go, podobnie jak ziemniaków, czy nasion zbóż. 

zaloguj się by móc komentować

m8 @pink-panther 28 kwietnia 2020 10:12
29 kwietnia 2020 13:07

W humorystyczno satyryczny  sposob przedstawil te historie T.C.  Boyle w sowjwj ksiazce pt- "Wellville" czy jakos tak.

Zekranizowanej zreszta:https://www.cda.pl/video/117875285 (Droga do Wellville)

zaloguj się by móc komentować

m8 @Grzeralts 28 kwietnia 2020 11:59
29 kwietnia 2020 13:10

Nie takie rzeczy sie czlowiekowi udawaly. Upolowac mamuta bez broni palnej to nie w kij dmuchal.

zaloguj się by móc komentować

m8 @deszcznocity 28 kwietnia 2020 15:06
29 kwietnia 2020 13:21

Podobnym klinem byla potem "cudowna" Heroina od (m.in.) Bayera sprzedawana do lat 50tych w aptekach.

zaloguj się by móc komentować

m8 @darkforce 28 kwietnia 2020 21:01
29 kwietnia 2020 13:29

Tez o tych pyrach pomyslalem -ale znam ludzi , ktorzy jedli surowe.

zaloguj się by móc komentować

m8 @Grzeralts 29 kwietnia 2020 07:41
29 kwietnia 2020 13:30

No i te blonki miedzy palcami.

zaloguj się by móc komentować

m8 @Grzeralts 29 kwietnia 2020 13:03
29 kwietnia 2020 13:34

Zgoda co do tego , ze ewolucyjnie ( w sensie fizjilogii) nie jestesmy przystosowani. Nie pomyslalem tak daleko. A co Pan sadzi o diecie "grup krwi"?

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @m8 29 kwietnia 2020 13:34
29 kwietnia 2020 14:09

Za duże uproszczenie. Niewątpliwie ludzie się różnią metabolicznie i to, co dla jednego dobre, drugiemu zaszkodzi. Mają na to wpływ również geny, pewnie te powiązane z grupą krwi też. Ale i kupa innych czynników. Stara dobra zasada, że organizm wie, czego potrzebuje, więc lepiej nie jeść tego, co nam nie smakuje, albo po czym się źle czujemy jest i w tej kwestii pewnie rozwiązaniem najprostszym - pod warunkiem, że wyeliminujemy cukier bo z nim wszystko jest smaczne ;)

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @m8 29 kwietnia 2020 13:34
29 kwietnia 2020 14:12

P.S. i bez "panowania", proszę.

zaloguj się by móc komentować


Adama @deszcznocity
11 maja 2020 15:48

W Poznaniu na ulicy Zeylanda na poczatku lat 90 znajdował się chyba pierwszy "profesjonalny" sklep ze "zdrową żywnością" głównie wegetariańaską. Wszyskich dziwiło że był to sklep Adwentystów Dnia Siódmego. Coś jak widać jest na rzeczy.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować