-

deszcznocity

Owsianka, czyli między głodem a dżumą

Dzień dobry,

mam na imię Łukasz i mieszkam w Anglii już 10 lat. Pomyślałem, że skoro obraz wart jest tysiąc słów, chciałbym zamieszczać zdjęcia obrazujące ten Zachód, do którego Polacy tak tęsknią. 

A zatem, zapraszam.

Odc. VI

Nic nie jest tym, czym się wydaje

Część druga

Przeglądałem od jakiegoś czasu internet w poszukiwaniu informacji o doli zwykłego wieśniaka w średniowiecznej Anglii i jedno, co mi się notorcznie narzucało, to głód. Tak więc, przytoczę krótkie kalendarium:

1216 to 1272 - rządy Ryszarda III (podatek bezpośredni wprowadzony tylko 5 razy)

1235 - Głód, w samym Londynie umiera 20 000 ludzi

1247 - Głód

1257 - Głód

1258 - Głód

1259 - Głód

1271 - Głód

1294 - Głód

1300 kończy się średniowieczne optimum klimatyczne, zaczyna się Mała Epoka Lodowcowa (np. Bałtyk zamarza w 1303, 1306 oraz 1307), która napędza jeszcze mocniej koniunkturę tekstylną

1315 - 1322 Wielki Głód w całej Europie Zachodniej

1327 - 1377 rządy Edwarda III - podatek bezpośredni wprowadzony 27 razy (prawie co drugi rok)

1337 - rozpoczęcie Wojny Stuletniej (podatki, daniny!)

1349 - "Czarna Śmierć" (umiera połowa populacji Anglii, stawki na pracę na roli idą o 66% w górę)

1351 - Statut pracowniczy - ustalenie maksymalnej stawki za pracę na roli

1380 - Poll Tax (trzeci raz w ciągu czterech lat wieśniacy mają zapłacić podatek na wojnę)

1381 - Rewolta wieśniaków

1388 - Statut z Cambridge (Poor Law)

Poor Law dzielił biednych ( oficjalne dane mówią, iż jedna trzecia Anglii to byli biedacy ) na dwie grupy

  1. "Ci, co by chcieli, ale nie mogą"(pracować rzecz jasna) - schorowani, starzy, niezdolni do pracy - mieli uzyskiwać pomoc materialną od parafii lub w "przytułkach" 
  2. "Ci, co by mogli, ale nie chcą" - sprawni fizycznie biedacy - byli łapani, potwornie bici, by zrozumieli, że jednak chcą pracować. Taka "aktywizacja zawodowa" po angielsku.

1390 - Głód

Ta lista lat, w których Anglia doznawała "klęsk humanitarnych" idzie dalej, aż do XX wieku. Proszę się nawet nie łudzić, że z czasem było lepiej. Było oczywiście gorzej. Z takich ciekawostek dodam, jak sobie Anglia  próbowała radzić z "problemem bezrobocia":

1494 - Prawo o przeciwdziałaniu włóczęgostu i żebractwu (zakuwanie w dyby na trzy dni, zostawienie o chlebie i wodzie, po trzech dniach wydalenie z miasta; zakaz opuszczania terenu parafii - pariafia to obszar administracyjny, taka nasza gmina)

1536-1540 - Kasata ponad 800 klasztorów (wielkoobszarowych przedsiębiorstw rolnych)

1547 - (kolejne) Prawo o przeciwdziałaniu włóczęgostwu - karą było wzięcie w niewole na 2 lata, jeśli uciekłeś i cię złapali, karą była dożywotnia niewola (zniesiono to prawo po 3 latach)

1572 - (kolejne) Prawo o przeciwdziałaniu włóczęgostwu - wprowadzenie licencji na żebranie;  żebraków, którzy nie dostali licencji (parafia nie była w stanie wyżywić z podatków wszystkich  biedaków, więc część wyrzucano z terenu parafii dzięki ograniczeniu licencji na żebranie); włóczędzy bez licencji na żebranie byli chłostani i przypalano im rozgrzanym żelazem prawe ucho

1597 - (kolejne) Prawo o przeciwdziałaniu włóczęgostwu - złapanych na włóczęgostwie skazywano na transportation, czyli wysyłanokarnie do angielskich kolonii. 

Kiedyś zawsze się zastanawiałem, dlaczego w hotelach nastawionych na turystów z Albionu lub w Anglii na śniadanie zawsze jest owsianka. Okazuje się, że jeśli chodzi o plebs, który pracował na roli, głównym elementem diety od zawsze była owsianka na mleku - rano i wieczorem. Do tego na obiad był chleb z owsa obłożony serem:

Tak było od średniowiecza do czasów Imperium i tzw. rewolucji przemysłowej. Wtedy "wzbogacono" dietę o kartoflankę z owsem (tzw. gruel), chleb, czasem bekon, od święta też baranina. Także owsianka rządzi.

To tyle na dziś.



tagi:

deszcznocity
29 maja 2017 21:54
38     3445    6 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

ewa-rembikowska @deszcznocity
29 maja 2017 23:37

Można by powiedzieć, że imperium zbudowane na owsie.

zaloguj się by móc komentować

Czepiak1966 @deszcznocity
29 maja 2017 23:46

"1351 - Statut pracowniczy - ustalenie maksymalnej stawki za pracę na roli"

 

Wracamy do dyskusji o wiki?

zaloguj się by móc komentować

Czepiak1966 @deszcznocity
29 maja 2017 23:49

"1547 - (kolejne) Prawo o przeciwdziałaniu włóczęgostwu - karą było wzięcie w niewole na 2 lata, jeśli uciekłeś i cię złapali, karą była dożywotnia niewola (zniesiono to prawo po 3 latach)

 

Rambo też miał problem z prawem o włóczęgostwie.

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @Czepiak1966 29 maja 2017 23:46
30 maja 2017 01:44

przepraszam, nie jestem w temacie

zaloguj się by móc komentować

Godny-Ojciec @deszcznocity 30 maja 2017 01:44
30 maja 2017 06:03

Płatki owsiane podobno pochodzą z Polski. W GB są tańsze niż w Polsce. Brytyjscy rolnicy opowiadali mi, że ichnie korporacje wykupiły w Polsce ogromne areały, uprawiają owies (i nie tylko) na skalę przemysłową i zalewają rynek brytyjski tanimi płatkami. Słyszał kto o takich?

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @deszcznocity 30 maja 2017 01:44
30 maja 2017 07:05

On usiłuje żartować. Postawił się tutaj w roli arbitra. Zawsze możesz go wyrzucić

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @deszcznocity
30 maja 2017 07:09

Bardzo interesujące zestawienie.

zaloguj się by móc komentować

Czepiak1966 @deszcznocity 30 maja 2017 01:44
30 maja 2017 08:00

Chodzi mi o to, że to dziwne, aby statut pracowniczy ustalał maksymalną stawkę za pracę. Pracodawca jest raczej zainteresowany jak najmniejszą płacą, a jeżeli podaż pracowników jest zbyt mała, to powinien mieć w nosie górny pułap wynagrodzenia.

Więc zdanie zacytowane z wiki wydaje mi się wikibełkotem.

zaloguj się by móc komentować

Czepiak1966 @gabriel-maciejewski 30 maja 2017 07:05
30 maja 2017 08:02

Szukam prawdy (na każdy temat), do arbitrażu i do żartów na SN mi BARDZO! daleko.

zaloguj się by móc komentować

Czepiak1966 @gabriel-maciejewski 30 maja 2017 07:05
30 maja 2017 08:15

""1547 - (kolejne) Prawo o przeciwdziałaniu włóczęgostwu - karą było wzięcie w niewole na 2 lata, jeśli uciekłeś i cię złapali, karą była dożywotnia niewola (zniesiono to prawo po 3 latach)

Rambo też miał problem z prawem o włóczęgostwie."

A tutaj zarzuciłem temat do zgłębienia przez kogoś, kto ma pojęcie o prawie amerykańskim i jego dziwnych kazusach wyrosłych z prawa brytyjskiego. Ale kto docenia i rozumie takie rzucone półgębkiem. Lepiej patrzeć z góry na kretyna, który tu trafił, bo chciał.

zaloguj się by móc komentować

elzbieta @deszcznocity
30 maja 2017 08:54

Opisana sytuacja spoleczno-gospodarcza i tworzenie smialych i postepowych rozwiazan prawnych w sredniowiecznej Anglii wyglada szczegolnie ciekawie w porownaniu  z przedstawionymi przez Rotmeistra rozwiazaniami prawnymi w Polsce - np. ostatni wpis o statucie leczynskim, chroniacym m.in. wiesniakow przed grabieza i samowola.

zaloguj się by móc komentować

chlor @deszcznocity
30 maja 2017 09:06

Czyli wówczas mobilność zawodowa była zaciekle zwalczana. Sporo się zmieniło.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @elzbieta 30 maja 2017 08:54
30 maja 2017 09:21

Prawda? W jakich bólach i ile przez ile czasu rodzi się dobrobyt imperialny, a gwaracji, że będzie trwał nie ma wcale. W Polsce dobrotyt po prostu był...wystarczyło nic nie zmieniać. 

zaloguj się by móc komentować

Wolfram @chlor 30 maja 2017 09:06
30 maja 2017 09:41

Za wzorzec z Sevres "mobilności zawodowej" uchodzą USA, a tymczasem:

Prawny zakaz „włóczęgostwa” odegrał ogromną rolę w kształtowaniu się amerykańskiego społeczeństwa. Na Południu pozwolił on de facto zachować de iure zniesione niewolnictwo - Afroamerykanie zyskali wolność, ale gdy próbowali opuścić plantację swojego pana, natychmiast popełniali przestępstwo „włóczęgostwa”, za które w majestacie prawa można ich było ukarać np. niewolniczą pracą.
Sąd Najwyższy uznał w 1972 roku zakaz włóczęgostwa za mętny i jako taki gwałcący prawo obywateli do uczciwego procesu. Zamiast tego zaczęto więc używać innego, tym razem już bardzo precyzyjnego pojęcia, którego znowu nie da się chyba przełożyć na polski. To „loitering”, czyli „remaining in place for no apparent purpose”.

źródło: http://wo.blox.pl/2008/08/Land-of-the-imprisoned.html

(autor wspomina, że pojęcie włóczęgi w powyższym kontekście wywodzi się z Anglii)

Polska też podjęła próbę karania włóczęgów - pojawia się w polskim (II RP) ustawodawstwie pojęcie domu pracy (czyż to nie workhouse?) - z rozróżnieniem na domy pracy przymusowej i dobrowolnej.

Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 14 października 1927 r. o zwalczaniu żebractwa i włóczęgostwa.

Stara, dobra Anglia, ileż ona dała Światu...

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @Godny-Ojciec 30 maja 2017 06:03
30 maja 2017 10:04

Płatki owsiane są w każdym sklepie. Z reguły w supermarkecie jest wybór nawet do 20 różnych rodzajów. Ja nie jestem pewien, czy chodzi o Polskę, czy o Rumunię. Słyszałem o Rumunii, nie o Polsce.

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @Czepiak1966 30 maja 2017 08:00
30 maja 2017 10:21

To wcale nie jest dziwne w kontekście poniższych faktów:

Tzw. enclosures(o których ostatnio wspomniałem), czyli parcelowanie ziemi oznaczało de facto zmniejszenie areału rolnego. Wg tych danych (strona 35):

http://www2.warwick.ac.uk/fac/soc/economics/staff/sbroadberry/wp/britishgdplongrun8a.pdf

Anglia zaraz po wprowadzeniu prawa o parcelacji miała 4,45M ha ziemi uprawnej. Dzięki temu prawu areal rolny stale się pomniejszał. Ponownie poziom z 1270 roku osiągnęła Anglia dopiero w 1800 roku!!!

I nie pomogło sprowadzanie z Flandrii i Holandii inżynierów i ludzi znających się na osuszaniu tenerów - pamiętajmy że Anglia miała mnóstwo mokradeł, które zostały z czasem osuszone pod uprawe ziemi.

Proszę również spojrzeć na powyższy dokument na stronę 40. Skok w liczbie hodowanych owiec owiec zraz po wprowadzeniu enclosures (kolumna czwarta od lewej strony - sheep) z 10,99 na 16,14 w przeciągu 40 lat!!!

Problem włóczęgostwa był taki, że przez parcelację wywołano bezrobocie. Bezrobotni przenosili się do tych parafii (na nasze: gmin) gdzie może i nie było pracy, ale przynajmniej można było coś użebrać, bo byli bogaci włościanie i właściciele ziemscy, którzy byli opodatkowani specjalnie na potrzeby pomocy biednym. Rozdawaniem jałmużny zajmował się Kościół. No ale jak się zamknęło 800 klasztorów w dobie reformacji i wyrugowało Kościół , to nie ma co się dziwić. Pamiętajmy, że w protestantyzmie coś takiego jak uczynki miłosierdzia względem ciała to jest kpina w najlepszym razie.

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @deszcznocity
30 maja 2017 10:43

Jeszcze ciekawostka - część biedoty "broniła się" przez parcelacją w ten sposób, że oddawała swoje marne grunty lub jakieś resztki pieniędzy klasztorom w zamian za dożywotnią rentę lub chociaż jedzenie i ubranie - dzienna racja przyklasztorna to był chleb, piwo i zupa. Patrz strona 180 tej książki:

https://books.google.co.uk/books?id=GVno97vpWfgC&printsec=frontcover#v=onepage&q&f=false

 

zaloguj się by móc komentować

maria-ciszewska @deszcznocity
30 maja 2017 11:20

W Polszcze owies był podstawą wyżywienia w najuboższym regionie - na skalnym Podhalu. Tam się po prostu nic innego nie rodziło. Potem doszły grule. Poza tym w Rzyczypospolitej głód, powiedzmy strukturalny, faktycznie nie występował.

zaloguj się by móc komentować


Czepiak1966 @deszcznocity 30 maja 2017 10:21
30 maja 2017 13:01

OK, ja to wszystko rozumiem, ale napisał Pan: "@Czepiak1966 29 maja 2017 23:46"1351 - Statut pracowniczy - ustalenie maksymalnej stawki za pracę na roli"   Wracamy do dyskusji o wiki?

przepraszam, nie jestem w temacie

 deszcznocity 30 maja 2017 01:44 odpowiedz".

 

To było o maksymalnej stawce za pracę i zaraz do tego wrócę. Ja, z kolei, napomknąłem tam o dyskusji o wikipedii - Pan nie jest w temacie i nikt od Pana nie wymaga czytania wszystkiego tutaj. A wzięło się to nawiązanie od http://krzysztof-osiejuk.szkolanawigatorow.pl/o-tym-jak-wikipedia-napompowaa-mi-ego#1461 .

Wróćmy do maksymalnej stawki USTAWOWEJ. Ja się pytam, czy to ma (miało) sens? Może miało, ale może ktoś to wyjaśni, tak samo jak Wolfram wyjaśnił włóczęgostwo?

Ja rozumiem walkę o jak największą stawkę minimalną, ale o maksymalną?  I, z dyskusją o wiki w tle, zastanawiam się kto jest nielogiczny: ówczesny ustawodawca, czy wikipedia? 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @deszcznocity
30 maja 2017 13:02

Przed laty mieszkałam, U Anglików, na ich zaproszenie. W London Borough of Lewisham. Chyba nigdy na śniadanie nie było owsianki.  I ogólnie starali się żywić mnie ,,kontynentalnie,,.

Prosiłam o coś typowego i pani domu zrobiła pudding. .yorksher?  Chyba niejadalny. Ale mnie uprzedzono o tym lojalnie:).

.

 

zaloguj się by móc komentować

parasolnikov @Czepiak1966 30 maja 2017 13:01
30 maja 2017 13:12

Ja nie wiem, ręcy mnie opadają czasem.

Proszę mi napisać jaki sens miała "wódka od 13nastej"

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @Wolfram 30 maja 2017 09:41
30 maja 2017 13:16

No właśnie... A wystarczyło trzymać się "średniowiecznych" ustaleń Synodu z Łęczycy

zaloguj się by móc komentować

Czepiak1966 @parasolnikov 30 maja 2017 13:12
30 maja 2017 13:20

Nie wiem, dlatego chciałbym wiedzieć.

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @Czepiak1966 30 maja 2017 13:01
30 maja 2017 13:41

Już wyjaśniam. Po Wielkim Głodzie 1315-1322 przyszła dżuma 1349. Znów odniosę się do tej pracy w celu pokazania liczb:

http://www2.warwick.ac.uk/fac/soc/economics/staff/sbroadberry/wp/britishgdplongrun8a.pdf

proszę spojrzeć na stronę 54 - tabela 18A - liczba ludności przed dżumą 4,81M, po dżumie 2,6M.

Nie było komu robić w polu, bo połowa ludzi umarła, więc zaczęto wołać 2 razy takie stawki dziennie, jak przed dżumą. Oczywiście to się nie podobało tym, dla których priorytetem były koszty pracy. Przecież w 1337 rozpoczęła się wojna stuletnia i każdy grosz się liczył. A tu nagle koszta pracy idą o 66% (uśrednione dane) w górę. Tak nie mogło być!

Acha, znalazłem jeszcze fajną tabelę w tym dokumencie - strona 59, tabela 23. Ilość kilokalorii na osobę w Anglii, druga kolumna od prawej. W niemieckich obozach koncentracyjnych na terytorium należącym przed wybuchem wojny do Rzeczypospolitej to było coś kolo 1000 kc na osobę, w Anglii to było przed dżumą maksymalnie 1531 kc, a z reguły mniej niż 1400 kc. 

Czy takie wyjaśnienie wystarczy?

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @Maryla-Sztajer 30 maja 2017 13:02
30 maja 2017 13:44

Anglia dzieli się na The City and The Shire -  zamierzam o tym napisać więcej niebawem

Pewnie pani gospodarze byli z klasy średniej-wyższej.

W Anglii mamy 3 klasy i w każdej dodatkowo jeszcze wewnętrzne podziały ze względu na majętność, status zawodowy i wykształcenie. To jest temat na osobny wpis.

zaloguj się by móc komentować

Czepiak1966 @deszcznocity 30 maja 2017 13:41
30 maja 2017 13:49

"Przecież w 1337 rozpoczęła się wojna stuletnia i każdy grosz się liczył. A tu nagle koszta pracy idą o 66% (uśrednione dane) w górę. Tak nie mogło być!"

I o to mi chodziło. Dziękuję.

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @deszcznocity
30 maja 2017 14:03

No a dziś koszt utrzymania włóczęgostwa i "workhousów" został tak skutecznie przerzucony na kraje kolonialne (przy ich radosnej współpracy) że chętnych na brytyjskie obywatelstwo przybywa

"...Według najnowszych danych brytyjskiego urzędu statystycznego, w Wielkiej Brytanii mieszka ok. 984 tys. Polaków. W momencie wejścia Polski do Unii Europejskiej w maju 2004 roku było ich zaledwie ok. 44 tys.

W pierwszym kwartale br. blisko 13 tys. Polaków w Wielkiej Brytanii złożyło wniosek o potwierdzenie stałej rezydentury, uważanej za najlepszy - oprócz przyjęcia brytyjskiego obywatelstwa - sposób zabezpieczenia praw przed planowanym wyjściem kraju z UE. To najwyższy wynik w historii, a w porównaniu z ostatnim kwartałem przed ubiegłorocznym referendum w sprawie opuszczenia Wspólnoty liczba wniosków wzrosła ponad pięciokrotnie (2476 w drugim kwartale 2016 r.)..." (PAP)

Może się kolega orientuje jaka najczęściej liczba pada (nieoficjalnie) naszych rodaków na wyspach.

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @OdysSynLaertesa 30 maja 2017 14:03
30 maja 2017 14:08

Niestety się nie orientuję. Niemniej, furtka się zamyka, więc ludzie się zabezpieczają. Jestem się w stanie założyć o każde pieniądze, że za dwa lata wprowadzą pozwolenia na pracę, na pobyt itd. Mówiąc inaczej, bedą kazali sobie płacić za przywilej (używania) życia w tej krainie szczęśliwości jaką jest Albion. 

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @deszcznocity 30 maja 2017 14:08
30 maja 2017 14:33

To oczywiste... Czas sztucznego podkarmiania kończy się zawsze upuszczaniem sadełka... Oficjalnie to się nazywa koniunktura gospodarcza i "kryzys"

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @deszcznocity
30 maja 2017 16:23

Z tym zamarzaniem Bałtyku to chyba nie do końca prawda, to znaczy saniami z Gdańska do Szwecji raczej się nie przejechało. Ale tu jest ciekawe zestawienie dotyczące mrozów na Wyspach  i nie tylko: 

https://books.google.co.uk/books?id=331MAAAAMAAJ&pg=PA654&lpg=PA654&dq=frozen+Baltic+in+1564&source=bl&ots=QzBvldBsLU&sig=z2gntDOcr40YNZ38yGkVy_l_c50&hl=pl&ei=nH5fS7-yPIL-0gSmnfSlDA&sa=X&oi=book_result&ct=result#v=onepage&q=frozen%20Baltic%20in%201564&f=false

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @Zyszko 30 maja 2017 16:23
30 maja 2017 16:47

strona 653 (moje tlumaczenie):

1292 - [...] Jedna warstwa lodu polaczyla Jutlandie (czyli Danie) i Norwegie, tak, iz podrozowano z latwoscia

1323 - zima byla tak sroga, iz zarowno konno jak i pieszo podrozowano po lodzie z Danii do Lubeki i Gdanska

takze chyba jednak Baltyk zamarzal

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @deszcznocity
30 maja 2017 17:14

Wiem, czytałem. Chodzi mi o to że nie zamarzał cały Bałtyk (jak to przedstawia popularna legenda o karczmach na środku morza), a jego przybrzeżne strefy.

Tutaj ciekawy artykulik

http://strefahistorii.pl/article/3055-ile-jest-prawdy-w-legendach-o-karczmach-na-baltyku

 

zaloguj się by móc komentować

chlor @deszcznocity 30 maja 2017 16:47
30 maja 2017 17:44

Raczej cały nie zamarzał, czyli do Szwecji jazda byłaby ryzykowna. Bałtyk to nie jezioro, nie tworzy płaskiej tafli lodu, tylko rumowisko brył lodowych między krórymi można szukać w miarę równej drogi. Co gorsza w kierunku na Szwecję trafiały się niezarznięte bajorka które trzeba było omijać. Co innego jazda do Danii z Gdańska. Ten odcinek regularnie zamarzał i faktycznie był używany do bezpiecznych przepraw. Niewykluczone że jednak jakiś ryzykant dotarł aż do Szwecji i stąd legendy.

zaloguj się by móc komentować


bendix @Zyszko 30 maja 2017 16:23
31 maja 2017 08:34

Oczywiście że zamarzał. Była gospoda na środku Bałtyku.

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @deszcznocity
31 maja 2017 12:53

Dieta armii gen. Nelsona:

Link

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @deszcznocity 31 maja 2017 12:53
31 maja 2017 18:12

A zeglarze armijni na tamte czasy jadali dobrze...

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować